Dawne Zawiercie w fotografiach i opowiadaniach

Stefan Stefaski

Marzec w Zawierciu i okolicach 1825-1938

Strona główna » Opowiadania » Marzec w Zawierciu i okolicach 1825-1938

Rok 1825

Z Warszawy d. 12 marca 1825 r. w sobotę. Obwieszczenie.

Prezes komisji Hipotecznej Województwa Krakowskiego, z kolei Artykułom r. 45 Prawa Sejmowego z d. 18 kwietnia 1818 r. o przywilejach hipotecznych, przepisaney, następuje zaprowadzenie pierwiastkowe nowego systemu hipotecznego, w myśl art. Od 145 do 162 tegoż prawa, na koniec w Województwie Krakowskiem, którą czynnością na skutek art. pomienionego prawa, wyznaczona Komisja, podług przepisów w tychże artykułach zawartego, zajmować się i szczegółowe hipoteki w następującym porządku urządzać będzie.
7. z Powiatu Pileckiego.
Dnia 7 czerwca r.b.
Biała-Błotna, Blanowice i Piecki (…)
Dnia 8 czerwca r.b.
Kąpiołki – Kostkowie – Kroczyce, Siemięrzyce, i Podlesie – Kromołów miasto z wsiami: Pomrożyce, Zawiercie i Bzów (…)
Dnia 9 Czerwca r.b.
Poręba Mrzygłodzka z wsiami: Zawiercie – Wielkie, Leśnie, Marcinów Mrzygłodzka, Sadowie, Woźniki – Skarżyce i Morsko.
Dodatek do Korespondenta nr 41, 12.03.1825 r.

Rok 1863

Oddział wysłany z Częstochowy i uwiadomiony, że w Mrzygłodzie przebywa banda  800 ludzi, z których 200 konnych – zaatakował takową i po 4-godzinnej utarczce wyparł buntowników, którzy w ucieczce spalili miasto i pozostawili na placu 90 zabitych i rannych; ujęto 25. Ze strony wojska zabity jeden oficer, 6 żołnierzy jest rannych.
Gazeta Warszawska 9.03.1863 r., nr 55.

Rok 1864

Od mieszkańców gmin:
Rudniki Wielkie, Koziegłowy i Osiek, miasta Koziegłowy, gmin Choroń, Konopiska, Rększowice, Poczesna, Kamienica Polska, Włodowa i Kromołów, miast Kromołów i Włodowice, gmin Skarżyce, Rudniki, Tąpkowice, Włodowice gromady Ossy Twardowice, Ożarowice, Bobrowniki, Rogoźnik i Dobieszowice, miasta Żarki, gminy Żarki, miasta Mrzygłód, gmin Pińczyce, Wysokiej Lelowskiej, Mijaczów, miast Janów, Siewierz, gmin Chruszczobród, Żelisławice, Wysoko-Pileckiej, Ciągowice, Siewierz, Ujście, Trzebisławice, miast Czeladź, Będzin, gminy Olkusko-Siewierskiej, Grychów, urzędników komory Sosnówek, gmina Zagórze, Malinowice, Sielce, Sarnów i Wojsławice.

Najjaśniejszy Cesarzu Najmiłościwszy Monarcho!

Straszny nacisk rewolucyjnego terroryzmu, ciążącego nad naszym krajem, nie pozwala nam, spokojnym mieszkańcom niżej wzmiankowanych miast i gmin, dotychczas przed podnóżkiem Tronu Twojego wyjawić nasze szczere wierno- poddańcze uczucia. Energicznymi środkami silnej wojennej dyktatury ogólne bezpieczeństwo obecnie przywrócone zostało, przynajmniej o tyle, że nie obawiając się sztyletu utajonego zabójcy, możemy jawnie wyrazić Tobie, naszemu prawemu Monarsze i Władcy, jak mało znaczna większość zdrowo myślących ludzi miedzy nami współczuje potępianych przez nas zamysłom agitatorów i jaki wstręt wywołują haniebne ich działania, przyczyną których przelew krwi już od dziesięciu miesięcy w naszej nieszczęśliwej Ojczyźnie.
Potężny Monarcho! my ośmielamy się uroczyście wyjawić przed Tobą, że najpierwsza potrzeba i wspólnym naszym życzeniem jest utwierdzenie ogólnej spokojności i prawego porządku, podstawy które u nas tak głęboko wstrząśnięte zostały wieloletnimi usiłowaniami ich nieprzyjaciół. Nie mamy słów wyrazić to położenie, w którym pogrążoną została nasza nieszczęśliwa Ojczyzna przez powstanie i rokosz: przemysł i byt materialny cofnęły się na lat 50, osobista swoboda mniej zabezpieczona atoli była w średnich wiekach; całe wzrastające pokolenie, które powinno być nadzieją naszej przyszłości kształci się pod względem pseudoreligijnych idei, przeciwnym wiecznym i niezmiennym prawom sprawiedliwości, i dla tego podkopującym podstawy, na których opiera się wszelka cywilna społeczność.
Obecnemu powstaniu towarzyszyły tak liczne i nikczemne czyny, że w mniemaniu każdego prawego człowieka ono zawsze będzie piętnem dla polskiego imienia i jednym z najsmutniejszych dziejów historii. My otwarcie objawiamy, iż nie chcemy nic mieć wspólnego z ludźmi, którzy mieniąc się obrońcami naszej swobody trwają w bezsłusznej walce w imieniu Narodu Polskiego, który ich do tego nie upoważnił; i w której to walce służą orężem ciągłe zabójstwa i systematyczne kłamstwa.
My ufamy W Tobie Najmiłościwszy Monarcho, że mądrością swa raczysz urządzić polityczny byt naszej ojczyzny na zasadach zgodnych z rzeczywistymi ich potrzebami. Słowem Twym nasza narodowość w granicach Królestwa zastrzeżona wedle wszystkich jej istotnych praw, także rękojmią dla nas jest droga i ma więcej znaczenia, aniżeli mniemane gwarancje międzynarodowych traktatów.
Waszej Cesarsko-Królewskiej Mości,
Wierni poddani.
(Następuje 2818 podpisów)
Gazeta Warszawska 7.03.1864 r.


Rok 1873


Minister Spraw Wewnętrznych 14 lutego r.b. zatwierdził postanowienie Czasowej Komisji do spraw włościańskich guberni Królestwa Polskiego, którym postanowiono: w zamian istniejących w powiecie Olkuskim w guberni Kieleckiej, 19 gmin, otworzyć następujące 14 gmin: Bolesław, Rabsztyn, Ogrodzieniec, Pilica, Wolbrom, Żarnowiec, Kidów, Jangród, Cianowice, Minoga, Sułoszowa, Kroczyce, Kromołów i Sławków.
Kurier Warszawski 12.03.1873 r.


Rok 1874

Rodzina Troetzerów ciężkim dotkniętą została smutkiem. śp. Józefina Troetzer, małżonka Wilhelma TROETZERA, właściciela walcowni żelaza w Warszawie po ciężkiej i długiej słabości zasnęła w Bogu dnia 28 b. ni. w dobrach swoich Blanowice w powiecie olkuskim. Ciało jej przywiezione będzie do Warszawy, a o dniu pogrzebu w swoim w swoim czasie wiadomość podaną zostanie.
Kurier Warszawski19.(31)03.1874 r.

Rok 1883


W fabrykach akcyjnych w Zawierciu 18-letni włościanin z Rudnik Mikołaj Stróżyk, w czasie regulowania pasów pochwycony rozpędowym kołem uległ strasznemu pokaleczeniu. Maszyna oderwała mu rękę aż po ramię, zgruchotała obydwie nogi.
Gazeta Kielecka 23.03.(4.04)1883 r.

Rok 1884

W Zawierciu pokątny doradca i zarazem lichwiarz N. przybył do rzeźnika miejscowego Z., upominając się o zwrot pożyczonych mu 200 rs. Sąsiedzi Z. widzieli, jak N. wchodził do jego domu, lecz nikt nie widział wychodzącego. Nazajutrz górnicy idący do roboty, znaleźli w lesie kromołowskim trupa w krwi broczącego, w którym poznano N. Ślady krwi doprowadziły władzę śledczą z lasu do domu rzeźnika Z., gdzie takie okoliczności, jak zbryzgane świeżą krwią schody i ściany, siekiera i kawałki włosów z kałużą krwi w piwnicy świadczyły wymownie o zbrodni, pomimo jednak tak silnych poszlak Z. do winy się nie przyznaje, twierdząc, iż krew w jego piwnicy pochodzi ze świeżo zabitego wieprza. Sprawa ta, o której dowiadujemy się z „Kuriera Warszawskiego”, przeszła na drogę sądową.
Tydzień, Piotrków, 18(30).03.1884 r.

Rok 1885

W Zawierciu pozostają pod ciągłym wrażeniem strachu, który sprawiła banda  grasująca od stycznia po Zawierciu i okolicy, kradnąc i rabując. Bandzie tej przewodzi wypuszczony z wiezienia, znany dawno herszt Janek Krwawnicki, który w towarzystwie brata i kilku innych godnych siebie kompanów tak się rozzuchwalił, ze ostatnio w biały dzień, gdy robotnicy spieszyli do  fabryk, napadł niejakiego Gołębiowskiego, do którego z dawna pałał nienawiścią, ranił go  nożem i strzelił doń cztery razy z rewolweru. Dokonawszy tego aktu zemsty, zbiegł z sześcioma  towarzyszami; policja jednak wszystkich w polu dopędziła i po zażartej z ich strony obronie ujęła. Opryszków osadzono w areszcie policyjnym,  lecz tegoż jeszcze dnia w nocy sojusznicy ich, nie biorący udziału w napadzie, wyłamali z zewnątrz kraty i ułatwili im ucieczkę. Za zbiegami wysłano na wsze strony pogoń.

Założona przed rokiem kopalnia węgla „Helena” została zwiniętą, pochłonąwszy kilkanaście tysięcy rubli na eksploatację i nie dając spodziewanych rezultatów. Na miejscu kopalń ma być założona podobno cegielnia parowa. Mówią, że wkrótce urząd gminy Kromołów będzie przeniesiony do Zawiercia.
Tydzień, Piotrków, 12(24)03.1885 r.

W Zawierciu kilku paserów tamtejszych padło ofiara złośliwego figla, jaki wyrządziła im banda złodziejska, pozostająca, pod wodzą niejakiego Krwawnickiego, a której uczestników obecnie prawie wszystkich uwięziono. Otóż złodzieje owi pewnego razu zawiadomili swych odbiorców, że skradli partie beczek ze śledziami: na kupno ich paserzy chętnie się zgodzili. Umówili się o cenę i następnej nocy przywieźli do Zawiercia dwie fury naładowane beczkami. W największej tajemnicy przy latarniach beczki poznoszono do piwnic i paserzy, których należało do kupna kilku, umówioną sumę złodziejom wypłacili. Jakież było zdziwienie niefortunnych kupców, gdy nazajutrz przekonali się, że beczki prócz kamieni i mierzwy nic innego nie zawierają!...
Tydzień, Piotrków, 19(31).03.1885 r.

Rok 1889

Co się dzieje w Zawierciu?
W kilku słowach postaramy się nakreślić, co się dzieje specjalnego w fabryce Towarzystwa Akcyjnego w Zawierciu.
1.    Przy fabryce istnieje dla robotników i oficjalistów, pobierających mniej jak 3000 rs., rocznej pensji, kasa przezorności i pomocy. Fundusze kasy dzielą się na dwie części; 1) fundusz przezorności 2) fundusz pomocy.
Fundusz przezorności tworzy się z wkładów robotników i oficjalistów, potrącanych z płac i pensji i stanowi wyłączną własność uczestników kasy. Wkłady przynoszą 6%. W zeszłym roku jeden z akcjonariuszy p. Adolf Ginsberg z okazji 50. rocznicy swoich urodzin ofiarował na rzeczony fundusz rs. 4800 – tak, że obecnie cały kapitał, będący własnością uczestników stanowi pokaźna sumę 15000 rs. – na rzecz każdego uczestnika kasy, który przez lat 5 w fabryce pracował wnosi fabryka niezależnie od wkładu samego uczestnika 25% tych wkładów, tak, że po latach 20 wnosi tyleż, ile wniósł sam uczestnik, czyli że wkład jego się podwaja. Obok tego wszelkie oszczędności z funduszu pomocy (o którym niżej) przelewają się z końcem każdego roku do funduszu przezorności. Fundusz pomocy wnosi się wyłącznie przez fabrykę i równa się wysokości wszystkich wkładów wniesionych na fundusz przezorności. Z tego funduszu utrzymuje się szpital, apteka, lekarz, akuszerka (w innych fabrykach akuszerek nie ma), udzielają się zapomogi itd. Uczestnictwo w kasie jest warunkiem umowy zawieranej z oficjalistami i robotnikami.
2.    Istniejąca przy fabryce straż ogniowa, ze 120 członków złożona, zostaje pod komendą głównego dyrektora zakładu, p. Masłowskiego. Strażacy otrzymują od fabryki mieszkanie bezpłatnie.
3.    Stowarzyszenie spożywcze „Spójnia” jest instytucja filantropijną, mającą wyłącznie na widoku interesy robotników. Ze szczegółami dotyczącymi tej instytucji, zarówno jak i z kwestią pomieszczeń robotniczych, postaramy się zaznajomić w przyszłości naszych czytelników.
4.    Istniejące przy fabryce dwie łazienki, z których korzystają robotnicy. Obecnie dla robotników buduje się oddzielny gmach kąpielowy z obszernymi basenami ciepłej wody.
5.    Robotnicy otrzymują bezpłatnie książki do czytania, a jest ich przy fabryce 400 przeszło tomów; za prenumeratę pism periodycznych, licząc w to pisma specjalistyczne, fabryka płaci blisko 1000 rs., rocznie.
6.    W Zawierciu krzątają się też około budowy kościoła; prośba o dozwolenie zbierania na ten cel składek została wniesiona.
7.    Trzech nauczycieli płatnych przez fabrykę uczy codziennie robotników, podzielonych na 3 oddziały – w godzinach wieczornych czytać, pisać i rachować.

Podajemy niniejsze szczegóły bez bliższych komentarzy; zaznaczamy tylko, że fabryka znajduje się w rękach krajowców i przez krajowca jest kierowaną. Fabryka kształci praktycznie zdolnych fachowców, że pan Bendetson, który praktykę wyłącznie w Zawierciu pod kierunkiem p. Masłowskiego odbywał, otrzymał korzystną posadę kolorysty w Mediolanie.
Tydzień, Piotrków, 28.02(10.03.)1889 r.

Rok 1890

O Zawierciu i zmianach w nowej fabryce Towarzystwa akcyjnego.
W trzecim numerze „Głosu” z r.b., a więc zdumiewająco szybko po zaszłych zmianach w Zawierciu, spotkałem krótką stamtąd korespondencję, przedstawiającą takowe w zupełnie błędnym oświetleniu. Ponieważ nic dla mnie smutniejszego, jak spotykanie w publicystyce partyjnej stronniczości i tendencyjności – postanowiłem przeto wyświetlić niektóre fakty, sprawdzić je do właściwego znaczenia; mieszkając zaś o parę zaledwie mil od Zawiercia i dość dobrze będąc wtajemniczony w tameczne stosunki, za wiarygodność podanych informacji zaręczam. Wzmiankowana korespondencja „Głosu” brzmiała dosłownie jak następuje: Dotąd fabryki były rozdzielone, i tak: stara należała do towarzystwa akcyjnego „Zawiercia”, a nowa należała do braci Ginsberg. Z dniem 1 stycznia 1890 roku tę ostatnią przyłączono do towarzystwa „Zawiercie” wskutek, czego nastąpiła reorganizacja zarządu, którą, jako kwestie osobistych zapatrywań pp. właścicieli, można pominąć. Druga kwestia, jaka wywołana została wskutek tej zmiany i o której głównie chcę pomówić jest kwestia praktykantów. Dotąd fabryki w Zawierciu słynęły, jako bodaj jedyne w kraju, poczuwające się do obywatelskiego obowiązku przysposabiania młodych rodzimych sił dla miejscowego przemysłu. Głos opinii publicznej zasługę tego czynu przypisywał wszystkim panom akcjonariuszom, gdy tymczasem była to zasługa, jak się okazało, pp. Ginsbergów, jak to naiwnie nowy zarząd towarzystwa akcyjnego „Zawiercia” wyjawił w liście rozesłanym wielu praktykantom. Kopie tego listu załączam: Wielmożny N.N w miejscu. Ponieważ towarzystwo akcyjne, jako rozporządzające cudzą własnością, nie jest w stanie działać według tych samych zasad, co towarzystwo prywatne, przeto zmuszeni jesteśmy usunąć wszystkie te siły robocze świeżo nabytej fabryki, które nie okazują się niezbędnymi, i dlatego z niemałą przykrością musimy wymówić panu w dniu dzisiejszym miejsce, które pan zechce opuścić w przeciągu dwóch tygodni. Z poważaniem dyr. zarządzający dr Izydor Ginsberg”. Z listu tego wynika widać, że br. Ginsbergowie, chociaż ich ku temu nie skłaniało pochodzenie, gdyż są izraelitami, jednakże wyciągając korzyści z kraju naszego, czuli się przynajmniej obowiązani względem niego, nie będąc nawet wobec prawa jego obywatelami (są poddanymi niemieckimi). Tymczasem zaś ludzie ze znanymi nazwiskami, stojący na czele głośnych instytucji w Warszawie, a będącymi jednocześnie akcjonariuszami towarzystwa „Zawiercie”, nie chcą zupełnie uznać, że przecie cokolwiek należy się krajowi, który ich szczodrą ręką dobrami obsypuje. Podkreślając końcowy ustęp powyższego, twierdzę stanowczo, że fakty zdają się przeczyć mu zupełnie; głównymi bowiem właścicielami Towarzystwa akcyjnego „Zawiercie”, posiadającym w swym ręku ogromną przewagę (3/4 są bracia Ginsberg; jeden z nich, p. Izydor Ginsberg, jest, jak widzimy dyrektorem zarządzającym; jednym znów z dyrektorów fabrycznych, jest p. Hirszberg cieszący się zupełnym zaufaniem panów G., wszechwładny poniekąd ich plenipotent). W takim położeniu rzeczy nie podobna przypuszczać, aby w fabrykach zawierckich mogło się coś dziać bez wiedzy i woli panów G., a przynajmniej pana H. Jak również, aby nie przeważały tam nieraz w obsadzaniu posad pewne osobiste względy. Ze stanowiska prywatnego może to wydać się dosyć naturalnym; z publicystycznego jednak wolno się temu dziwić i wolno brać pod kontrolę działalność zarządu towarzystwa „rozporządzającego cudzą własnością” i nie mogącego - jak samo przyznaje - „działać według tych samych zasad, co towarzystwo prywatne”. Przejdźmy jednak do faktów. Pomiędzy wydalonymi, o których napomyka korespondent „Głosu”, było 7 praktykantów i dwóch oficjalistów z dawnej fabryki braci Ginsberg oraz jeden praktykant (p. Sob.) z dawnego Tow. akcyjnego, do którego również pp. G. należeli. Wydaleni zostali mianowicie: 1) Skarb. przyjęty w kwietniu 1887 r. 2) Bazan oficjalista pozostający od 10 lat w fabryce. 3) W. Lan. od 7 lat 4) Karw. od listopada 1889 r. 5) Helm. Od maja 1887 r. 6) Liber. od września 1889 r. 7) Troj., od stycznia 1888 r. 8) Heim. Od maja 1888 r. 9) Sob. trzy lata w fabryce akcyjnej. 10) wreszcie Hinz. oficjalista od września 1886 r. Na liście widzimy powyżej trzech izraelitów, pp. Land., Helm. i Heym., z których p. Helm., został ponownie na nowo przyjęty; zorientowano się też i przyjęto ponownie 10-letniego urzędnika pana Bazana; oprócz tego dwóm panom Troj. i Liber. dla uzupełnienia wiadomości swego fachu pozostać jeszcze przez pewien czas w fabryce i pracować, ale bezpłatnie. Obecnie już i oni opuścili fabrykę. Ogółem zatem wydalono dotąd 8 osób: 1 urzędnika (Hintz.) i 7 praktykantów, z których niektórzy już pełnili obowiązki majstrów, a wszyscy pobierali od 3-12 rs. tygodniowo. Wydalono też przeszło 200 robotników z różnych oddziałów fabryki.  Z tych ostatnich pewną część, pracujących w farbiarni i drukarni, po upływie miesiąca przyjęto na mniejszą płacę. Powodem powyższych wydaleń ma być przede wszystkim oszczędność. Ponieważ zlały się w jedną całość dwie jednorodne fabryki, przeto w poszczególnych ich oddziałach okazał się nadmiar ludzi; to samo części administracyjnej, w której pozostawiono jedynie po dwie przędzalnie i tkalnie (A. i B.), zmniejszając w nich jednak ilość ekspedientów. Przeciwko zaprowadzaniu oszczędności nikt nic mieć nie może, jeżeli jest ona konieczną i przeprowadzoną racjonalnie. Czy jednak w danym wypadku jest ona taką, pozwalam sobie wątpić, wobec z jednej strony niejakiego obowiązku, jaki przyjęły na siebie fabryki zawierckie względem tej części miejscowego żywiołu, który pragnął się w nich fachowo wykształcić, a drugiej strony, wobec wcale dobrego stanu finansowego Towarzystwa. Cóż bowiem znaczy zaoszczędzenie jakieś tam 2000 rs. na kilku biednych i chętnych do pracy w przemyśle tutejszo-krajowców, wobec osiągniętego w roku zeszłym dochodu wynoszącego brutto 500 000 rs. oraz zarobku 9% pomimo takiego ogromnego, jak wiadomo, spadku cen i chwilowego braku popytu na towar. Oto jest jeden zarzut. Drugi, jaki się ośmielę postawić panu Hirszbergowi, jest to widocznie powodowanie się w wielu razach pobudkami czysto osobistej natury, bez względu na niezaprzeczona wyższa wartość wydalanych nad protegowanymi. Dlaczego np. p. Hirszberg przy znoszeniu posady ekspedienta przędzalni B., zajmowanej przez Dob., urzędnika całkiem nieudolnego, ale krewnego panów G., usunął z ekspedycji tkalni B., pana Hintz. i oddał to miejsce panu D. wówczas, gdy pan H. tutejszokrajowiec, syn byłego obrońcy z Częstochowy, jedyny opiekun pozostałej matki-wdowy był zawsze urzędnikiem bardzo zdolnym, sumiennym, i cenionym do tego stopnia przez zarząd, że ten miał go w przeszłości wysłać do Buchary. Dalej, dlaczego pan Hirszberg wyrzucił tak bez ceremonii pp. Bazana (przyjętego na powrót), W. Land., Troj. Sob. pozostawił, również płatnych, i to nieźle płatnych pp. Wei., lichego bardzo obermajstra blichu i apretury, takiegoż praktykanta Skow. przyjętego do fabryki dopiero od roku lub pogrążonego w wiecznym śnie hipnotycznym, pozostającego bez określonego zajęcia, pobierającego jednak 10 rs. tygodniowo pan P. Lan. Czyżby dlatego tylko, że są to tylko krewni pana G.?... Zaprawdę tym sposobem oddaje pan Hirszberg panom Ginsbergom, ludziom znanym dotąd tylko z dobrej strony, istotnie niedźwiedzią usługę. Jeszcze słów parę. Spomiędzy wydalonych, pan Sob., np. pozostający na praktyce od lat 3, wysłany był przez zarząd dawnej fabryki akcyjnej do Anglii i Czech dla kształcenia się w blichu i apreturze. Wyjeżdżając wystawił Towarzystwu weksel na rs. 1000, które, po powrocie jego, miały mu być częściowo strącone i pobierać się z mającej przezeń pensji obermajstra. Na konto tych 1000 rs., wziął rs. 600; był jakiś czas w Anglii, a następnie w Czechach i dalszy zasiłek mu został cofnięty. Zmuszony powrócić, zastał na stanowisku majstra blichu i apretury, co tylko wzmiankowanego pan Wei., a dla siebie gotową dymisję. Weksel chciano mu początkowo zwrócić, ale rada zarządzającą podobno się na to się nie zgodziła. W tym miejscu muszę jednak dodać: si fabuła vera [jeżeli historia jest prawdziwa] byłby to trop fort, całkiem niezgodne, bądź co bądź, z powagą i zasługą panów Ginsbergów i protekcjami hr. Ryszczewskiego, jakimi tenże zaszczycał pana Sob., a jakie wobec wszechwładztwa w Zawierciu pana Hirszberga, okazały się widocznie dla pozostawienia tego praktykanta nadal w fabryce. Oto są fakty. Wobec nich, jakąż mieć mogą twierdzenia gołosłowne korespondenta „Głosu” i stereotypowa śpiewka jego o „ludziach ze znanymi nazwiskami”.
R.
Tydzień, Piotrków, 25.02(9.03.)1890 r.

Rok 1892

Nowy przystanek. Staraniem księcia Hohenlohe, właściciela bogatych pokładów rudy żelaznej, pomiędzy stacjami Zawiercie i Myszków pobudowany będzie nowy przystanek, tj. linia boczna do ładowania rudy wysyłanej do  fabryk żelaznych w Dąbrowie i Sosnowcu. Budowa pomienionych linii  bocznych  rozpoczęta będzie  zaraz  z nastaniem ciepła, tak aby jeszcze w lecie r.  b.  mogła być oddana na użytek kopalni.
Tydzień, Piotrków, 1(13)03.1892 r.

Fabryka słodu. W Pilicy założono fabrykę słodu. Fabryka przerabia około tysiąca korców jęczmienia tygodniowo, płacąc po 6 rs. nawet za korzec jęczmienia grubego. Najwięcej poszukiwanymi gatunkami są „Gold melon” i „Chevalier”, które to gatunki sprowadzane są aż z guberni lubelskiej.
Tydzień, Piotrków 8(20)03.1892 r.

Rok 1893

Z okolic Żarek donoszą: Wśród włościan okolicznych rozwinął się dość przemysł. Włościanki wyrabiają tzw. wełniaki i zapaski, włościanie trudnią się wyrobem drewnianych wideł, miarek i innych przedmiotów domowego użytku z drzewa. Na zaznaczenie zasługuje i to, że w wioskach, gdzie tego rodzaju przemysł się przyjął, kradzieże i inne przestępstwa rzadko się przytrafiają.
Tydzień, Piotrków 7(19)03.1893 r.

Rok 1894

Wyborowe! Letnie mieszkania w Żarkach, w zdrowej, suchej, leśnej miejscowości. 6 wiorst od Myszkowa, st. Warszawsko-Wiedeńskiej Drogi Żelaznej. Wszelkie wygody. Wiadomość w Administracji dóbr Żarki. Poczta w  miejscu. 
Tydzień 27.02(11.03).1894 r.
 
W Zawierciu otworzono niedawno od razu dwie czytelnie; inicjatorem był prosty włościanin Szafruga, a na fundusz potrzebny złożyli się okoliczni chłopi i robotnicy fabryczni. Czytelnie takie powstawałyby częściej, gdyby znalazły zachętę i potrzebne wskazówki; brak ich odczuć się daje nie tylko po wsiach, lecz i po większych miastach. Ale inteligencja prowincjonalna nie ma czasu zajmować się takimi głupstwami. Apatia i ciasny egoizm usposabiają ją wrogo dla każdej działalności mającej na widoku dobro, a nie osobisty interes. 
Prawda tygodnik polityczny społeczny i literacki 22.03.1894 r.

1896

Co do brunatnego węgla,
to takowy produkuje się w stosunkowo nieznacznej ilości w okolicach Stacji Zawiercie, Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej i rozchodzi się jako paliwo do kotłów parowych w przędzalniach „Zawiercie”. Główną przeszkodą dla rozwoju dla rozwoju eksploatacji węgla brunatnego jest bliskość kopalń węgla kamiennego, wskutek czego węgiel brunatny nie może konkurować z węglem kamiennym. Pod wpływem wymienionych warunków przemysł ten posiada zupełnie odmienny charakter niż przemysł węgla kamiennego.
Gazeta Losowań Papierów Publicznych, 30.03.1896 r.

Rok 1897

Napad. W zeszły piątek 19 b.m. o 11 wieczorem na plebanię we wsi Chruszczobród pod Łazami napadł jakiś łotr, którego atoli odpędził wystrzałami z rewolweru ks. proboszcz Karnawalski. Zwabieni hukiem broni palnej włościanie pochwycili  napastnika i odstawili do gminy.
Tydzień, Piotrków 23.02(7.03).1897 r.

W fabryce cementu „Wysoka” pracujący młody izraelita M. przy spisie jednodniowym oświadczył, że był katolikiem, ale teraz znów został Żydem. Metryka jego w aktach gminy Rokitno Szlacheckie znajdująca się świadczy, iż M. przed trzema laty dobrowolnie przyjął w Krakowie religię rzymsko- katolicką.
Tydzień, Piotrków, 9(21)03.1897 r.

Rok 1898

W majątku Zdów, w pow. będzińskim, należącym do p. Adolfa Gadomskiego, znaleziono rudę żelazną; również znaleziono ją w majątku Kromołów, należącym do pp. Lewensteina i Hubermanów.
Tydzień, Piotrków 1(13)03.1898 r.

Brak lekarza i felczera. W Kromołowie, w pow. będzińskim, liczącym około 2000 chrześcijan i 500 żydów nie ma stale zamieszkałego lekarza ani felczera. Po pomoc lekarską kromołowianie udawać się muszą do Zawiercia, odległego o pięć wiorst.

Zawiercie na 15000 ludności posiada tylko 4 chrześcijańskie szkółki początkowe i jedną takąż żydowską. Wszystkie te szkółki są najkompletniej przepełnione!...
Tydzień, Piotrków 8(20)03.1898 r.

Fabryka cementu „Wysoka”, należąca do pp. Eigerów i Landau, z powodu nieporozumień między wspólnikami będzie sprzedana prawdopodobnie drogą dobrowolnej licytacji.
Tydzień, Piotrków 15(27)03.1898 r.

1899

Dobra Włodowice
między Zawierciem a Myszkowem zostały sprzedane.  Miejscowość ta bardzo malownicza, była kiedyś rezydencją hr. Szembeków, ostatnio należały do spółki kapitalistów warszawskich, których reprezentował w Włodowicach Stanisław hr. Krasicki, stojący na czele kilku przedsiębiorstw przemysłowo-fabrycznych.
Tydzień, Piotrków 7(19)03.1899 r.

Rok 1900

Z pow. będzińskiego donoszą na  co  następuje: W Włodowicach, majątku hr. Stanisława Krasickiego, powstaje pierwsza w kraju fabryka cegły patent „Kleber”. Do wyrobu tego używa się wyłącznie tylko piasku i wapna, a cegła ma tę zaletę, ze absolutnie nie dopuszcza wilgoci i z każdą chwilą mur stawiany z niej staje się mocniejszym. Ile się zdaje, dotychczas istnieje od niedawna jedna tylko taka fabryka w Budenheimie, w biskości Moguncji. Miejscowość Włodowice ma być  bardzo odpowiednią do tej produkcji, gdyż posiada także dużo pięknego piasku, który jest niezbędnym materiałem do fabrykacji wzmiankowanej cegły. Na czele zawiązującego się  towarzystwa stają firmy warszawskie; do udziału jednak należą jeszcze dwie firmy krakowskie. Tak więc mamy przed sobą nowy rodzaj produkcji!
Nomolas.
Tydzień, Piotrków 27.02(11.03) 1900 r.

Rok 1901

Pełniący obowiązki generał-gubernatora warszawskiego Podgorodnikow skazał administracyjne na karę następujące osoby stosownie do przedstawień gubernatorów: (…)
5. Autora muzycznego Józefa Słupińskiego i dyrektora orkiestry Konstantego Krulisza na karę 25 rubli lub areszt siedmiodniowy za zagranie w antrakcie podczas przedstawienia w Zawierciu (pow. będziński) potpourri z nieocenzurowanych rosyjskich i polskich pieśni, zawierającego motywy polskiej pieśni patriotycznej, których powtórzenia domagała się pewna część publiczności.
Dziennik Wszechpolskimiesięcznik polityczny i społeczny, Lwów marzec 1901 r.

Rok 1902

Zniknęło w Zawierciu 10  morgów lasu, na przestrzeni od kościoła do fabryki Huldczyńskiego. „Goniec Łódzki” pisze: przekonawszy się o tym poszkodowani właściciele, Bracia Haberman z Kromołowa, zawiadomili komisję leśną, że im ktoś wyrąbał i zniszczył do szczętu śliczny sosnowy las. Odnośne władze rozpoczęły śledztwo, które dało oryginalne wyniki. Otóż las wyrąbali mieszkańcy Zawiercia z wiedzą poszkodowanych. Bracia Haberman dali wszystkim do zrozumienia, że kto chce może, może rąbać las i drzewo zabierać. Wiadomość ta sprowadziła tylu drwali, że w ciągu  niespełna 2 tygodni place zostały oczyszczone. Dowcipni właściciele zyskali ziemię i będą ja mogli korzystnie sprzedawać pod budowę domów i fabryk, jeżeli komisja nie zmusi figlarzy do zasiania nowego lasu na miejsce wytrzebionego.
Tydzień, Piotrków 24.02(9)03.1902 r.

Rok 1903

Zawiercie miało dawniej stałego weterynarza, który każdą sztukę przeznaczoną na zabicie oglądał, więc przynajmniej nie było obawy, że spożywają ludzie mięso z chorych zwierząt; obecnie stałego weterynarza nie ma. Ponieważ ludność Zawiercia pomimo zastoju fabrycznego ciągle się powiększa, więc należałby mu się opieka pod względem zdrowia i weterynarz stale mógłby mieszkać w Zawierciu.
Tydzień, Piotrków 2(15)03.1903 r.

Rok 1904

W Zawierciu przy rozpoczęciu Nowego Roku poczta odbierała pism polskich 21, z tych największą ilość egzemplarzy miał „Goniec” (60), „Kurier Warszawski” (58), „Gazeta Świąteczna” (40), „Dziennik dla Wszystkich” (30), „Wiek” (23), „Kurier Codzienny” (13), „Dobra Gospodyni” (15), inne zaś mniej niż 10 egzemplarzy. Cyfry te nie obejmują pism odbieranych oddzielnie przez miejscową księgarnię.
Tydzień, Piotrków 27(14)03.1904 r.
 
„Łazy” kopalnia kamienia wapiennego. Adres: gub. Piotrkowska, pow. Będziński, poczta Łazy. Właściciel: Fabr. Portland-cementu „Łazy”. Dobyto: 451 kub. sążni wapniaka. Robotników: 8.
„Łośnice” kopalnia kamienia wapiennego. Adres: gub. Piotrkowska, w. Łośnice, gm. Kromołów, poczta Zawiercie. Właściciele: Akc. Tow. Sosnowieckich fabryk rur i żelaza. Dobyto: 390 kub. sążni wapniaka. Robotników: 40.
„Wysoka-Pilica”, kopalnia kamienia wapiennego. Adres: gub. piotrkowska, w. Wysoka Pilica, poczta Łazy. Właściciele: Landau i S-wie Eigera. Dobyto: 4590 kub. sążni wapniaka. Robotników: 25.
Księga adresowa przemysłu fabrycznego w Królestwie Polskim na rok 1904.

Rok 1906

Zmiany służbowe. Z dniem 1 marca b.r. w składzie służby ruchu kolei W-Wied. w obrębie Zagłębia Dąbrowskiego zaszły następujące zmiany: na starszego pomocnika zawiadowcy w Będzinie awansowano młodszego pomocnika z Myszkowa p. Ed. Wiciejowskiego, na jego miejsce zaś do Myszkowa kancelistę-sygnalistę z Ząbkowic p. B. Jarneckiego. Do Ząbkowic na starszego pomocnika zawiadowcy p. Kochanowskiego z Nowo-Radomska, a na jego  miejsce do Nowo-Radomska p. Zalewskiego z Zawiercia; do Zawiercia zaś przetranslokowano p. Sulimierskiego z Będzina. Od 1 kwietnia przewiduje się na podobnych i innych stanowiskach wiele zmian i utworzenie kilku nowych posad, co stało się niezbędnym z otwarciem czynności bądź w sortowni wagonów przystanku Łazy, bądź operacji ekspedycyjnej na bocznicy nowej od Ząbkowic.
Dziennik Częstochowski 4.03.1906 r.

Skład materiałów aptecznych Józefa Dulęby w Zawierciu ul. Kościelna obok Fabryki Tow. Akcyjnego. Artykuły lecznicze, techniczne oraz wody mineralne zagraniczne i sztuczne firmy „Motor”.  
Dziennik Częstochowski 8.03.1906 r.

Nowa kopalnia. Na gruntach majątku Blanowice pod Zawierciem, własność p. Mendelsohna, urządzona jest kopalnia węgla; roboty prowadzi p. Mortis.
Wieczór deklamacji. W niedzielę wystąpił u nas z wieczorem deklamacyjnym znakomity w swoim rodzaju artysta p. Maurycy Kisielnicki. Sala była przepełniona, przy czym p. K. rzęsiście oklaskiwano.
Zabójstwo. We wsi Rodaki gm. Ogrodzieniec zabity został podczas ucieczki jeden z mieszkańców okolicznych, który dokonywał częstych napadów i rabunków na furmanki dążące do Pilicy i do Zawiercia.
Dziennik Częstochowski14.03.1906 r.

Rewizja i aresztowania. Dzisiaj dokonano rewizji w biurze domu handlowo-komisowego pod firmą „Stanisław Ginsberg i S-ka” w Zawierciu. Nic podejrzanego rewizja nie ujawniła. Współpracownik firmy p. N. Epsztajn został zaaresztowany i przewieziony do sosnowieckiego aresztu policyjnego.
Dziennik Częstochowski 15.03.1906 r.

W cementowni „Łazy” pod Myszkowem zdarzył się niedawno wypadek następujący, który opisują „Wiadomości Częstochowskie”. „P. Tymieniecki, dyrektor owej cementowni, siedział w swoim gabinecie, tak mocno zajęty pracą, że nie słyszał, ani widział, co się wokoło niego dzieje. Tymczasem do gabinetu, korzystając z tego, że o tej porze nikogo z personelu biurowego nie było, wszedł człowiek, stanął poza plecami p. Tymienieckiego, wyjął rewolwer wycelował w głowę i pociągnął za cyngiel. Kurek spadł, rozległ się trzask, lecz rewolwer nie… wypalił. Wówczas dopiero p. Tymieniecki spostrzegł, co się święci, zerwał się z fotela, pochwycił napastnika i obezwładnionego powalił na ziemię. Nadbiegli ludzie, związali go i oddali w ręce policji. To ostatnie najmniej zastanawia wszystkich w tym wypadku, głównie komentowany jest fakt, że rewolwer nie wystrzelił, choć na naboju widnieje ślad kurka, a próby dokonane po zdarzeniu wykazały, że rewolwer funkcjonuje prawidłowo i p. Tymieniecki zdaje sobie dokładnie sprawę, że trzask słyszał. Osobnikiem, który dokonał na niego zamachu jest b. majster bednarski z cementowni „Łazy”, Machowski, wydalony w roku zeszłym na żądanie podkomendnych mu robotników. Machowski osadzony został w areszcie w Zawierciu.
Tydzień, Piotrków 18.03.1906 r.

Ujęcie zbójów. Zbóje, którzy napadli pod Zawierciem na pana Eerbena, majstra z papierni pp. Ginsberg i Kohn, o czym donosiliśmy, zostali ujęci. Stropiono 8, z których dwóch uciekło, 4 zostało zabitych, a 2 rannych leży w szpitalu w Zawierciu. Ranni zbóje wskazali młynarza, u którego broń przechowali: broń zabrała policja.

Napady. Pod osadą Mrzygłód do młyna wdowy Rokowej wtargnęło siedmiu drabów i zrabowało 120 rb. gotówką, korale, pierścień złoty i pościel. Rabusie nie zadowolili się łupem, ale w straszny sposób pobili właścicielkę młyna i dwie jej córki. Działo to się ok. g. 8 wieczorem.

Okradzenie poczty.
W Pradłach niedaleko Zawiercia rabusie wtargnęli do biura pocztowego i skradli stamtąd 180 rb. gotówką.

Obława. Nocy onegdajszej w Zawierciu policja urządziła obławę na złodziejów. W lesie rokickim  ujęto ich trzech, a jednego postrzelono.
Dziennik Częstochowski 21.03.1906 r.

Mianowanie. Wikariuszem nadterminowym parafii Zawiercie mianowany został nowo wyświęcony ksiądz Aleksander Cugowski.

Pożar. We wtorek po południu wynikł pożar w fabryce przetworów chemicznych pod firmą „Rapaport i Leśkiewicz”. Spaliły się zabudowania do oczyszczania smoły. Przy ratunku jednemu z robotników płomienie wypaliły oczy. Ratunek był bardzo utrudniony, głownie dlatego, że w fabryce znajduje się jedna tylko studnia. Dziwne to bardzo, że taka wielka fabryka nie może się zdobyć przynajmniej na kilka kranów przy owej studni. Na ratunek przybyła straż ogniowa z huty Rajchów i zakładów Tow. Akc. Braci Ginsbergów. Dużo też pomogły w ratowaniu dwa parowozy kolei wiedeńskiej.
Dziennik Częstochowski, 22.03.1906 r.

Ujęcie bandyty. W tych dniach wyłapano prawie wszystkich opryszków, szerzących od dłuższego czasu postrach w naszej okolicy, o czym wspominaliśmy w paru poprzednich korespondencjach. Są to przeważnie chłopcy, w wielu lat 17-20. Przeto mieszkańcy tutejsi i przejezdni mogą odetchnąć spokojniej. Głównego bandytę, ciężko poranionego, odwieziono do szpitala w Będzinie.
Dziennik Częstochowski, 23.03.1906 r.

Mankietnik w strachu. W niedzielę przybył do Zawiercia ksiądz mariawicki, celem wygłoszenia kazania, lecz gdy doszła do wiadomość, że podobno chcą go ująć, zaniechał swego zamiaru i ulotnił się.
Dziennik Częstochowski, 29.03.1906 r.

Rok 1907

Na dzieci łódzkie. Dziś wieczorem w Resursie Zawiercie odbędzie się przedstawienie na korzyść dzieci łódzkich. 
Gazeta Częstochowska 2.03.1907 r.

Macierz w Zawierciu. W dniu 17 b.m. Zarząd Zawierckiego Koła Polskiej Macierzy Szkolnej składał przed walnym zgromadzeniem członków Koła sprawozdanie za czas od 1 lipca do 31 grudnia 1906 roku. Dochody Koła w powyższym przeciągu czasu składały się: z następujących pozycji: pozostało z rach. dawnego Koła rb. 206 k. 27, reszta dochodu z rozsprzedaży biletów Macierzy z r. 1905 rb. 408 k. 80, składki członków rb.1020 kop. 73, z opłat w czytelni rb. 201, k. 36 dochód z zabawy urządzonej w sierpniu roku zeszłego - rb. 1313 k. 37, różne - rb. 6 k. 2. Ogółem rb. 3151 k. 65. Rozchody zaś wynosiły: ogólne rb. 101,15: utrzymanie ochronki 268,43; Czytelni rb. 296,79; szkoły w Zawierciu rb. 261,36: wykładów dla analfabetów r. 71,26; zapomogi dla szkoły początkowej w Marciszowie rb. 190: szkoły początkowej w Blanowicach: rb. 320, szkoły średniej w Zawierciu rb. 525, pożyczka dla Koła Macierzy w Poraju rb. 100, odsetki dla Zarządu głównego rb. 102.07, dla zarządu okręgowego rb. 102,07. Ogółem rb. 2338 kop. 13. Prócz tego wpłynęła do Koła ofiara inż. Piotra Skrzeszewskiego, w sumie rb. 150, na zapoczątkowanie funduszu, z którego odsetek mają być opłacone wpisy w miejscowej szkole średniej za synów niezamożnych robotników fabryk zawierckich.
W okresie sprawozdawczym Koło utrzymywało: ochronkę, do której uczęszczało bezpłatnie przeszło 100 dzieci: czytelnię, posiadającą 2335 dzieł w 3500 tomach, z której korzystało 1490 abonentów; wykłady wieczorowe dla analfabetów dorosłych i dzieci, na które uczęszcza 300 z górą osób w wieku 8-42 lat: szkołę początkową bezpłatną na 120 dzieci. Prócz tego Koło wspierało materialnie szkoły początkowe w Blanowicach i Marciszowie, utrzymanie w części kosztem mieszkańców tych wsi.
Zarząd koła składa się z 25 osób, należących do inteligencji miejscowej, robotników fabrycznych i obywateli. Przewodniczącym był p. Walicki, zastępcą ks.FR. Zientara, sekretarzem pan Terach i skarbnikiem p. Koźmiński. Zarząd dzieli się na wydziały, opiekujące się poszczególnymi pracami koła.
   Koło liczy 699 członków, którzy zobowiązują się płacić roczną składkę w ogólnej sumie 3191 rb. 80 k. Składki płacone są przeważnie w ratach miesięcznych, a nawet dwutygodniowych. Zgodnie z regulaminem Macierzy w Zawierciu z Zarządu ustąpiła jedna trzecia część, wskazana losem, a mianowicie: pp. Ginsberg, Kwapisz, Markiewicz, Olszewski, Pasierbiński Rudnicka, Sawicki i Walicki. Zgromadzenie jednomyślne powołało ponownie do zarządu też same osoby.
Do komisji rewizyjnej powołani zostali pp. Grodzki, Szulc i Weintraub.
Dziennik Częstochowski.19.03.1907 r.

Zawiercie. Napad. Na powracającą ul. Czystą kobietę z mlekiem napadł o 6 i pół wieczorem drab i zażądał pieniędzy. Gdy ta nie uczyniła zadość jego żądaniu, drab ściągnął z niej chustkę i zbiegł.

Bandytyzm. Onegdaj wieczorem pod mostem około fabryki Huldczyńskiego został napadnięty przez kilku bandytów jakiś przechodzień, któremu bandyci pod groźbą rewolwerów zabrali 19 rb., papierośnicę, zegarek czarny wartości 5 rb. i rozkazawszy 10 minut nie ruszać się miejsca zniknęli.
Goniec Częstochowski 22.03.1907 r.

Cukiernia W. Właszczuk w Zawierciu poleca Szanownej Publiczności na nadchodzące święta Wielkiej Nocy wielki wybór baranków i ubiorów do ciast. Przyjmuje zamówienia na baumkucheny, torty od rb. 1, mazurki od 50 kop., oraz wszelkie ciasta po cenach umiarkowanych.
Dziennik Częstochowski.27.03.1907 r.

W Zawierciu jest tanio do wydzierżawienia Ogród warzywno-owocowy. Wiadomość: Częstochowa ul. Krakowska, sklep „Spółka Chrześcijan”.

Dziennik Częstochowski.29.03.1907 r.

Rok 1908

Zawiercie. Przedstawienie amatorskie. Dnia 29 bm. w sali resursy fabrycznej odbyło się przedstawienie amatorskie. Odegrano sztukę kostiumową w 5 aktach „Stary Piechur i syn jego huzar”. Rolę tytułową odegrał bez zarzutu p. Brandes, główny reżyser Kółka. Gra i śpiew panny Bazanówny, w roli Lydyi, wywołały głośne oklaski. Chóry doskonale wyszkolone pod kierunkiem miłośnika muzyki p. Helmana cieszyły się powodzeniem. W ogóle całemu zarządowi, reżyserowi i amatorom należy wyrazić szczere uznanie za staranne wystawienie sztuki. Sala była przepełniona. Przedstawienie po raz drugi powtórzone będzie 4 kwietnia.
Goniec Częstochowski 31.03.1908 r.

Rok 1909

Pięć wyroków śmierci. Na ławie oskarżonych sądu wojennego zasiedli w dniu wczorajszym: Franciszek Helba, Leon Kozicki, Jan Kurek, Piotr Kędzierski, Michał Nem, Henryk Mansfeld i Franciszek Wos. Akt oskarżenia zarzucał im dokonanie całego szeregu rabunków zbrojnych na drodze publicznej w tak zwanym lesie żerkowickim w pobliżu osady Kromołów (w pow. będzińskim).
Napadów tych dokonali bandyci w dniu 15 stycznia roku ubiegłego. Między innymi ofiarą ich stał się ks. Szczepan Kępa. Bandyci zrabowali mu 40 kop., jakie posiadał. Prócz wyżej wymienionych o udział w tych napadach oskarżeni byli, Jan Wos, Kazimierz Pająk i Michał Majewski. Pierwszy z nich został niedawno na mocy wyroku sądu wojennego powieszony, dwaj inni zdołali zbiec. Wyrokiem sadu wojennego Leon Kozicki i Franciszek Wos zostali uniewinnieni; pozostałych pięciu skazano na śmierć przez powieszenie.
Głos Warszawski, 3.03.1909 r.

Rok 1912

W czwartek d. 14 marca w Zawierciu w sali przeznaczonej dla odpoczynku robotników Tow. Akc. „Zawiercie” odbędzie się koncert p. Wandy Landowskiej głośnej pianistki i klawesynistki, odtwarzającej epokę muzyczną z 17 i 18 wieku.
Koncert. W sobotę d. 9 marca odbędzie się w „Lutni” wielki koncert na rzecz Tow. Dobroczynnego Dla Chrześcijan. W koncercie biorą udział siły artystyczne z Warszawy.

Goniec Częstochowski 4.03.1912 r.   

Mieszkańcowi wsi Zawiercie, w gm. Kromołów, Pawłowi Nowakowi, niewiadomi sprawcy skradli uprząż z wozem.
Goniec Częstochowski 31.03.1912 R.

Rok 1913

Zaraza na bydło. We wsi Blanowice w gminie Kromołów ukazała się zaraza na bydło rogate, wskutek czego jedną krowę zabito.
Goniec Częstochowski 7.03. 1913 R.

Rok 1914

Nowe kółka rolnicze.
Piotrkowska komisja gubernialna do spraw związków i stowarzyszeń zalegalizowała kółka rolnicze w Pabianicach i osadzie Kromołów.
Rozwój 2.03.1914 r.

Aresztowanie bandytów.
W Zawierciu w sobotę policja aresztowała zbiegłego z aresztu niebezpiecznego bandytę Bulskiego, uczestnika zabójstwa znanego kupca-obywatela i opiekuna przytułku w Pilicy śp. Jurczyńskiego. Bulski dokonał również szeregu napadów rozbójniczych. Aresztowano i innego współuczestnika napadów Nowakowskiego, a trzeci Gil zbiegł za granicę.
Nowa Gazeta Łódzka 30.03.1914 r.

Rok 1915

Z okolic Sosnowca.
Z okolic Sosnowca zbiegło dużo ludzi, którzy mówią o epidemii tyfusu szerzącego się tam oraz w Zawierciu, Myszkowie i okolicy. Do rozwoju chorób przyczyniła się nędza i brak pracy. Początkowo Niemcy walczyli z epidemią, później jednak dali spokój i zaczęli ewakuować rannych z tych miejscowości i zostawiają ludność bez opieki lekarskiej. W Sosnowcu pozostał mały garnizon żołnierzy. W Zawierciu i Myszkowie nie ma wcale żołnierzy. W Sosnowcu zmarło w przeciągu trzech tygodni 80 osób na tyfus, a w Zawierciu przeszło 1000.
Kurier Dla Wszystkich 17.03.1915 r.

Dnia 27 bm. otworzone zostało w Zawierciu przy ul. Pileckiej nr 1 Biuro werbunkowe Legionów Polskich. Przyjmowanie ochotników na ogólnych zasadach (17 lat skończonych, fizyczna zdolność, beznaganne prowadzenie się itd.) rozpoczęło się od dnia otworzenia biura w godzinach urzędowania, tj. od godz.10-12 przed południem i od godz. 4-6 po południu.
Emisariusz Departamentu Wojskowego
Naczelnego Komitetu Wykonawczego.

Zawiercie. Przedstawienie amatorskie.
Przedstawienie „Warszawianki” Wyspiańskiego udało się znakomicie, ku ogólnemu zadowoleniu licznemu publiczności. Spośród amatorów wyróżnili się – p. Kmita w roli Chłopickiego, pani Kazanowska w roli Marii, p. Puchniewski w roli Wiarusa i p. Łukowska w roli Anny. Na podziękowanie publiczne zasługują p.p. Puchniewscy za sumienną reżyserię i wystawę „Warszawianki”. Na zwrócenie uwagi sprawozdawcy zasługuje komedia „Kusicielka”, która zupełnie nie nadawała się, jako dodatek do wypełnienia programu teatralnego tego wieczoru. Przypuszczać więc należy, że przy powtórzeniu „Warszawianki” w dniu 5 kwietnia r.b. „Kusicielka” zostanie zastąpiona przez odpowiednią sztukę. Sympatyczne również zrobiło słowo wstępne o Wyspiańskim zakończone jak następuje: Rodacy! Czas wielki, abyśmy pomyśleli o naszym jutrze, o naszej przyszłości - i jeżeli kiedy to dziś, dziś właśnie w chwili ogólnego zamętu politycznego, w chwili tych walk tytanicznych narodów Europy, na co z upragnieniem daremnie oczekiwali ojcowie nasi, widząc w wojnie europejskie jedno jedyne wyjście w odzyskaniu swych spraw narodowych i utraconej ojczyzny, która rozdarta na części woła dziś nas. Dzieci moje! Ja chcę żyć! Aby wam dać szczęście tu na tej ziemi, zlanej waszą krwią i potem. Rodacy! Czyż na to wezwanie matki-Ojczyzny mamy być gotowi. Czy serce nasze synowskie nie zabije gwałtowniej? Czy nasza rycerskość nie odezwie się w krwi naszej? Czy dusza nasza nigdy już nie zapragnie wzlecieć tam, hen w przestworza wolności? Sądzę, że tak źle nie jest! Więc podajmy sobie bratnie dłonie, zapomnijmy o wzajemnych urazach, o walkach partyjnych, o dążeniach rozbieżnych, a prowadzeni jedną myślą wspólną i bezgraniczną miłością tej – Matki Ojczyzny, łączmy się w silne ogniwa, których nikt i nic nie rozerwać nie będzie w stanie. Przeto niech wszystkie warstwy naszego społeczeństwa, a więc robotnicy, włościanie, rzemieślnicy i inteligencja zleją się w jedną wielką lawinę, która w swym szalonym pędzie miażdży wszystkie zapory, tamujące nam drogę do niepodległości! A wtedy-wtedy, Bracia, Rodacy, będziemy mogli powtarzać za Wyspiańskim „ Leć nasz orle w górnym pędzie, Sławie, Polsce światu służ.”

Zawiercie. Zebranie komisji sanitarnej.
W dniu 27 bm. na Sali sądowej przy ulicy Pocztowej odbyło się zebranie komisji Sanitarnej w celu ustanowienia przepisów higienicznych, zabezpieczających miejscowa ludność od chorób epidemicznych.

Sadzenie kartofli. Nadchodzi pora sadzenia kartofli i warzyw. Otóż, ze względu na widmo głodu należy użytkować każdy kawałek ziemi i wszędzie sadzić kartofle „Amerykany” lub „Janki”, które już w końcu czerwca będzie można podbierać do jedzenia. A jest u nas w Zawierciu placów, placyków i ogródków dotąd nie uprawianych, które trzeba będzie z konieczności uprawiać i zasadzić kartoflami i warzywem.

Niebezpieczne przejście.
Na ul. Kościelnej nr 6 przed domem Lewkowicza zepsuty jest rynsztok, przy dość wąskim trotuarze, w który przechodzący przez nieuwagę wpadają. Przed paru dniami p. O. zwichnął sobie w tym rynsztoku nogę.

Czyje dziecko?
W tych dniach odebrała milicja na Argentynie podejrzanym żebrakom dziewczynkę z niebieskimi oczami, mająca około 2 lat. Żebracy nie chcą się przyznać, skąd dziecko zabrali.

Koncert „Liry”. Sympatyczne miejscowe Tow. Śpiewacze „Lira” w dn. 25 bm. wystąpiło z koncertem na rzecz tow. Dobroczynności. Koncert był urozmaicony teatralnym przedstawieniem amatorskim „Consiliom Facultatis” i występem kółka „Mandolinistów” pod redakcją p. Bergera. Chóry „Liry” męski i mieszany popisały się bardzo dobrze, za co należą się podziękowania dyrygentowi, panu Czapli. Duet „Don Juan” Mozarta wykonany był bez zarzutu przez p. Królikowskiego i pannę Ludwig.  W grze teatralnej zasłużyli na wyróżnienie: p. E. Berger w roli pana Kacpra Bolbeckiego, p. M. Kucharski w roli Zd. Morzyckiego i p. Zedlewicz w roli Walusia służącego. Przy tej sposobności należą się słowa uznania dla p. Hajdasińskiego członka Zarządu „Liry”, który prawie zawsze jest inicjatorem koncertów i przedstawień teatralnych.

Pomnik Mickiewicza.
W dniu 7 lipca roku 1907 odbyło się w Zawierciu w miejscowym parku „Bronisławów” uroczyste odsłonięcie pomnika naszego wieszcza Adama Mickiewicza, fundacji miejscowej ludności. Stosownie zaś do  życzenia zarządu Muzeum Mickiewicza w Paryżu przesłana była kopia protokółu zarządu parku „Bronisławów”, mocą którego tenże zarząd zobowiązał się po wszystkie czasy czuwać nad całością pomnika i zabezpieczać w przyszłości od wszelkiego uszkodzenia i w razie potrzeby restaurować pomnik. Od tego czasu ubiegło już 8 lat i pomnik ten znajduje się w opłakanym stanie, szczególnie alegoryczna postać chłopca u podnóża pomnika. Z początku pomnik ten na czas zimowy był zabezpieczany przed działaniem mrozu przez owijanie słomianymi matami, lecz w ostatnich czasach tego nie czyniono, a latem dozwalano pasać w parku bydło, gdzie niesforni pastuszkowie uczynili sobie z pomnika cel do rzucania kamieniami. Nic więc dziwnego, że pomnik w tak krótkim czasie został zrujnowany. Wobec powyższego zwracamy uwagę Sz. Zarządowi Parku „Bronisławów”, aby odniósł się, do kogo należy i pomnik bieżącą wiosną odrestaurował zgodnie z obowiązkiem danym Zarządowi Muzeum Mickiewicza w Paryżu.

Z Mrzygłodu.
Zgon kapłana. W d. 22 bm. zasnął w Bogu miejscowy proboszcz śp. Ks. Romuald Wójcik, korespondent „Echa Zagłębia” i innych pism. Pogrzeb odbył się w d. 26 bm. Śp. Ks. Romuald Wójcik urodził się w roku 1854. Święcenia kapłańskie otrzymał w roku 1877. W wolnych chwilach od zajęć pasterskich śp. Ks. Wójcik pisywał artykuły i korespondencje do pism katolickich. Napisał też i wydał kilka broszur treści religijnych. W rękopisach jego pozostała znaczna ilość ciekawych manuskryptów historycznych. Był to gorliwy kapłan i siewca słowa Bożego. Cześć jego pamięci! Ponieważ krążą pogłoski jakoby sp. Ks. Wójcik zmarł na wskutek pobicia przez bandytów, przeto redakcja „Echa Zagłębia” zwróciła się w tej kwestii do osoby wtajemniczonej w tę sprawę, która kategorycznie zaprzeczyła fałszywym pogłoskom, oświadczając, że zmarły od dłuższego czasu chorował na zapalenie nerek i ta choroba położyła kres jego życiu.
Echo Zagłębia 23.03.1915 r. 

Rok 1918

Nowe pokłady węgla w Polsce.
We wsi Nieradzie odległej pięć kilometrów od stacji kolejowej Zawiercie, obok Sosnowic w okupacji niemieckiej, odkryto przed kilkoma miesiącami nowe pokłady węgla kamiennego. Wpierw poczęto ten węgiel wydobywać w prosty sposób, przy pomocy dziennych robotników, którzy wykopywali rocznie 15 wagonów węgla. Później rozpocznie się eksploatacja niższych pokładów przy pomocy górników. Dotychczas  otrzymany węgiel zabiera warszawski magistrat
i oddaje go do użytku sposobem  kartkowym ludności Warszawy.
Jeniec Polak 21.03.1918. Redakcja i administracja: Depot de polonais, Le Puy (Haute Loire)

Rok 1928
 
Z Rady miejskiej m, Zawiercia.
Onegdaj odbyło się w Zawierciu posiedzenie Rady miejskiej, z której na razie podajemy, jako charakterystyczny fakt, iż licznie zabrana na galeriom publiczność, pod adresem radnych wznosiła krzyki i uwagi czasem tak komiczne, że część radnych oprócz ośmieszonych, zanosiła się od śmiechu. Już trzeba przyznać, że Zawiercie do radnych nie ma szczęścia. Zawsze się tak jakoś fatalnie złoży, iż praca w samorządzie miejskim nie płynie takim torem, jakim należałoby sobie tego życzyć dla ogółu mieszkańców.
Polonia 17.03.1928 r.

Rok 1930

Uroczystość dziesięciolecia istnienia Towarzystwa Rzemieślniczego i otwarcie nowo wzniesionego domu Tow. Rzemieślniczego we Zawierciu.

W dniu 16 lutego r.b. Towarzystwo Rzemieślnicze w Zawierciu obchodziło rocznicę 10-letniego istnienia Tow. Rzemieślniczego i otwarcia i poświęcenia nowo wybudowanego domu Towarzystwa. Od rana zaczęły się zjeżdżać delegacje zaprzyjaźnionych towarzystw i cechów okolicznych. O godzinie 11 uformował się pochód, w którym uczestniczyło 18 chorągwi cechowych i różnych instytucji. Pochód skierował się na nabożeństwo do kościoła parafialnego. Po nabożeństwie pochód poprzedzony orkiestrą, przybył przed nowo wzniesiony dom. Tutaj podniosłe przemówienie o zadaniach polskiego rzemiosła wygłosił ks. prałat Fr. Zientara, składając życzenia Tow. Rzemieślniczemu, następnie dokonał aktu poświęcenia gmachu. Po wejściu na sale prezes Towarzystwa, p. Jan Gruszczyński, powitał gości i powołał prezydium, w skład którego weszli pp.: prez. Wolf, dyr. Karney, inż. Kaliński, J. Pasierbiński, Wałkowski, Mijalski i Mysior. Wice-prezes W. Kobieński dał krótki, lecz treściwy rys dotychczasowej działalności towarzystwa i historię powstania własnego domu. Po odczytaniu depesz od Centralnego Tow. Rzemieślniczego z Warszawy, Tow. Rzem. z Będzina i Częstochowy przemówił p. dyrektor Karney w imieniu organizacji narodowych, wyrażając twórcom domu podziw i uznanie oraz wskazując konieczność spolszczenia i podniesienia mieszczaństwa. Następnie przemawiali p. Dymecki w imieniu kaflarzy, p. Piaskowski w imieniu kupców polskich, p. Rok w imieniu rolników, inż. Kaliński w imieniu Tow. Rzem. w Sosnowcu, p. Wałkowski i inni. Po podpisaniu księgi pamiątkowej zaproszono gości do skromnie zastawionych stołów, przy których znów wygłoszono szereg serdecznych przemówień. Między innymi przemawiali p. prezydent Wolff, p. Kaliński, p. Bożesławski, p. Klepa, który streściwszy dzieje i rolę cechów w dawnych wiekach, podniósł konieczność obrony rzemiosła przez rząd przed zalewem obcej tandety. W miłym i serdecznym nastroju zabawa przeciągnęła się do późnego wieczoru, zakończona ochoczymi i dziarskimi tańcami. Zaznaczyć należy, że nowo wzniesiony dom składa się z dużej Sali, poczekalni z balkonem, bocznego pokoju i kuchni z dużym pokojem pod sceną. Koszt budowy wynosił 30 tys. złotych, budowa rozpoczęta w październiku 1929 r., co wywarło podziw miejscowych organizacji i ludności, iż w tak krótkim czasie, za stosunkowo niską cenę, garstka rzemieślników zrzeszonych w Tow. Rzemieślniczym bez żadnej pomocy zdobyła się na tak poważną rzecz. A więc co może zdziałać dobra myśl, zgoda i wytrwałość.   
Gazeta przemysłowo-rzemieślnicza 16.03.1930 r.

Rok 1933
 
Zawiercie. Z Zagłębia Dąbrowskiego donoszą, iż rodzina Zazdrosów, składająca się z 6 osób, w kłótni o kładkę graniczną na Warcie zabiła 40-letniego rolnika Wnuka.

Nowiny sportowe. Piłka nożna. Kary za jawne  naruszenie zasad amatorstwa. Zarząd PZPN ukarał dożywotnią dyskwalifikacją za jawne naruszenie zasad amatorstwa następujących graczy i działaczy z KS Warta (Zawiercie): Dyję, Łapińskiego, Łacha, Krotochwila, Bauera i Wadowskiego. Poza tym wykluczeni zostali z PZPN jako zawodnicy Gałuszka i Sobala z tego samego klubu.
Nowiny Codzienne 31.03.1933 r.

Rok 1934

O ulżenie bezrobotnym Zawiercia. Na roboty publiczne w Zawierciu przyznał Fundusz Pracy 397 tysięcy złotych, prócz tego zarząd miasta wystąpił z prośbą do województwa o przyznanie kamienia brukowego, który będzie do tych robót użyty. Ponadto zarząd miasta wystąpił też o pożyczkę dla gimnazjum i na wodociągi. Na uruchomienie cegielni prowadzonej przez miasto przeznaczonych zostało 70 tysięcy złotych. Poza pożyczką 397 tysięcy z Funduszu Pracy, komisarz miasta Zawiercia czyni starania o dalsze pożyczki, które prawdopodobnie załatwione będą pomyślnie ze względu na bezrobocie, które niezwykle silnie dotknęło Zawiercie. Roboty rozpoczną się już w najbliższej przyszłości, dając zajęcie rzeszom bezrobotnych.
Nowiny 17.03.1934 r.

Rok 1937

Zawiercie. Zjazd przedstawicieli związków zawodowych z terenu powiatu zawierciańskiego odbył się w dniu 27 ub. m. w inspektoracie pracy w Zawierciu, pod przewodnictwem Inspektora Pracy, inż. Zwolińskiego. W czasie zjazdu postanowiono wystosować do władz prośbę o najrychlejsze wydanie umowy o umowach zbiorowych dla pracowników umysłowych, o przesunięcie granicy wieku do lat 10 dla młodocianych pracowników, o unormowanie warunków pracy w fabrykach „Poręba”, Bracia Bauretz, Erbe, Krawczyk, Sfinks i Światowid, o spowodowanie władz, by ściśle przestrzegały 8-godzinnego dnia pracy oraz załatwienia sprawy płac. Na ogólną liczbę 29 związków zawodowych istniejących na terenie Zawiercia, na zjazd przybyli przedstawiciele 28 związków. Postulaty mają być w najbliższym czasie załatwione.
Orędownik 1.03.1937 r.

Rok 1938

Były przodownik policji i żyd skradli 4 tysiące złotych. Proces oszustów przed sądem w Sosnowcu. W sądzie okręgowym w Sosnowcu zapadł wyrok w sensacyjnym procesie przeciwko byłemu przodownikowi policji w Zawierciu Kazimierzowi Grudzińskiemu, oskarżonemu o popełnienie szeregu przestępstw służbowych. Grudziński nadużywał swojej władzy w chęci zysku. W porozumieniu z kryminalnym przestępcą Mordką Szwarcbardem (Zawiercie, Wenecka 29) przeprowadzał nieprawne rewizje i zakwestionował u przybyłych do Zawiercia dwóch sosnowieckich Żydów Joela Birmana i Izraela Łączkowskiego kwotę 4000 złotych. W wyniku rozprawy, która wzbudziła wielkie zainteresowanie zwłaszcza w Zawierciu, gdzie przodownik Grudziński był znanym i ogólnie poważanym funkcjonariuszem policji, sąd skazał byłego przodownika i Mordkę Szwarcbarda po dwa lata więzienia i 300 zł grzywny z jednoczesnym pozbawieniem praw obywatelskich i honorowych na przeciąg lat pięciu.
Orędownik Ilustrowany, dziennik narodowy katolicki, 25.03.1938 r.

Informacje wyszukał i przygotował Jerzy A. Maciążek


Dokonano poprawek pisowni według obecnych wzorców, zostawiając bez zmian tylko ciekawe archaizmy, np. „zawiercki” zamiast „zawierciański”.

|   Do góry   |   Strona główna   |

Centrum Inicjatyw Lokalnychwww.cil.org.pl

Newsletter

ALPANET - Polskie Systemy Internetowe